Kiedy serce zamiera...
... ile razy Twoje serce zamarło przed strachem utraty czegoś cennego w twoim życiu ? Ile razy los zakpił z twojego serca ? Ile razy zbierałeś swoje zdruzgotane serce ? Raz, dwa, a może po raz kolejny jak ja.
Budzik zadzwonił równą o dziewiątej, za oknem przywitał mnie mokry i szary poniedziałek. Mimo to ciepły jak na połowę lutego. Ciężko było mi, opuścić ciepło pościele, niestety minuty upływały nieubłagalnie i pozostawało mi coraz mniej czasu do wyjścia z domu do pracy. Mimo to udało mi się ogarnąć i zjeść śniadanie jeszcze przed tym, jak na zegarze wybiła dziewiąta trzydzieści. Chwile po tym, jak mała skazówka zmierzała ku dziesiątej, a duża tuliła się do szóstki. Siedziałyśmy już siostrą w samochodzie, machając mamie na pożegnanie. Kwadrans wcześniej niż zazwyczaj. Pomyślałam sobie, że to dobry początek dnia i miałam nadzieje, że będzie taki cały. Niestety jeszcze nie wiedziałam, że los szykuję coś innego. Opaliłam silnik samochodu i ruszyłam w drogę. Po wyjechaniu na główną drogę z moje miejscowości i przejechaniu kilometra. Mignął mi samochód dziadków, którzy wracali z pobliskiej miejscowości. Mając świadomości, że dziadek ma ciężką nogę, przez głowę przebiegła mi myśl, aby dziadek jechał wolniej. W salonie pojawiłyśmy się parę dobrych minut przed jego otwarciem, na spokojnie przygotowałyśmy się do pracy i wypiłyśmy herbatę. Zapowiadał się kolejny spokojny dzień w pracy bez większego ruchu jak w ostatnich dniach. Po upływie niecałej godzinny w pracy z zaplecza odezwała się moja komórka. Pomyślałam, że pewnie dzwoni mąż i że oddzwonię za chwile jak skończę przyjmowanie towaru. Gdy wygrzebałam komórkę z torebki, na wyświetlaczu ukazał mi się numer taty, a nie jak zakładałam męża. Zdziwiłam się, bo tata przebywała akurat za granicą i kontaktował się ze mną zazwyczaj przez sms, albo dzwonił do mamy. Szybko wybiłam ponownie numer do taty i już po pierwszym sygnale, usłyszałam, żebym wracała do domu, bo dziadki mieli wypadek, a brata ciotecznego zabrali helikopter do Warszawy. Nogi pode mną się ugięły, serce zamarło, a przez głowę przemknęły najgorsze scenariusze. Siostra przez dłuższą chwilę próbowała wydobyć, ze mnie co się stało. Obydwie byłyśmy przerażone i skołowane. Niezastanawiająca się długo siostra wróciła do domu. Ja z najgorszymi myślami w głowie musiałam zostać w pracy. Wszystko leciała mi z rąk, serce dygotało jak szalone. Dopiero telefon od mamy, uspokoił mnie. Wtedy dopiero emocje wzięły górę i popłynęły łzy. To cud, że wszystko skończyło się na połamanych żebrach, szczęce i potłuczeniach. Moje serce zamiera na samo myśl, że mogłam stracić trzy bliskie mi osoby. Dziękuje Bogu za ten cud i ocalenie moich bliskich.
Mnie aż ciarki przeszły. Dobrze, że nikomu się nic nie stało. To cod.
OdpowiedzUsuńO matko! Bardzo Ci współczuję :( Mam nadzieję, że wszystko się dobrze skończy. Trzymaj się!
OdpowiedzUsuńDziękuje Kochana,
UsuńWszystko idzie ku dobremu.
:*
w listopadzie przerzylam wypadek z 2 moich dzieci to jest straszne dobrze ze twojej rodzinie nie stalo sie nic powarznego u mnie tez dobrze sie skonczylo
OdpowiedzUsuńCieszę się że u Was też skończyło się wszystko dobrze.
UsuńDobrze że wszystko dobrze się skaczylo :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do obserwacji naszego bloga !:)
O matko kochana! Kasieńko dziękuję Bogu, że Twoim bliskim nic poważnego się nie stało! Aż się wzruszyłam:( wiem jak kochałam swoich dziadków ;(
OdpowiedzUsuńJa też dziękuje Bogu za ten cud.
UsuńPozdrawiam Kochana :*
współczuję, ale dobrze, że tylko tak to się skończyło, trzymaj się ; *
OdpowiedzUsuńDziękuje bardzo :*
Usuńja miałam dość poważny wypadek, samochód wyglądał jeszcze gorzej ale na szczęście poza siniakami i dziiurą w pelcach, nic mi się takiego nie stało
OdpowiedzUsuńDobrze, że nic się nie stało twoim bliskim.
OdpowiedzUsuńMi nieraz serce zamarło, gdy mój tata miał wypadek... Coś strasznego. Dzięki Bogu jest cały i zdrowy. Niestety ludzie, którzy jeżdżą samochodami są czasem tak nieodpowiedzialni i nie zdają sobie sprawy z tego, że przez swoją głupotę mogą spowodować wypadek nawet ze skutkiem śmiertelnym...
Pozdrawiam i zapraszam do mnie :*
Oby wszyscy szybko wyzdrowieli!!
OdpowiedzUsuńmasakra.....
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie kochana www.milordka.pl